Fotokomiksy?
A czemu by nie?
Tod Kapke prezentuje jak za pomocą kartki papieru, ołówka, odrobiny inwencji, aparatu i photoshopa przetworzyć naszą siermiężną rzeczywistość.
Proces twórczy.
Efekt końcowy.
* * *
Jeden z najbardziej ekstremalnych sposobów na ustawianie swojej kolekcji na półkach, czyli paleta CMYK w pełnej krasie.
* * *
Michael Kaluta to twórca trochę zapomniany (a u nas mało znany), a szkoda, bo jego wersja „Metropolis” Langa robi wrażenie. Swoją drogą, Fritz Lang ma spore szczęście do epigonów (szczególnie komiksowych), genialne „M” Jona J. Mutha czy ekstremalne „elseworldy” małżeństwa Lofficier i Teda McKeevera to komiksy, które nieźle namieszały mi w głowie.
* * *
Trochę prywaty, czyli wieści z frontu:
-skończyłem bazgrać dwa dwustronicowe szorciaki, jeszcze tylko zeskanować, odrobinę skompresować i wysłać pod odpowiednie adresy. Przy pomyślnych wiatrach (czyli po zaakceptowaniu przez red.naczy) do zobaczenia/przeczytania w najbliższych numerach „Jeju” i „Ziniola”.
-najnowsza recenzja „Bajabongo”, pięć gwiazdek w wykonaniu „Kolca” (Dzięki!).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Komiks w przestrzeni galeryjnej (cz. 3)
W nawiązaniu do posta , zaległy materiał z wystawy Druilleta w Angouleme 2023 (tak, na żywo oryginały robią jeszcze większe wrażenie) : ...
-
Ilustracja nie jest komiksem (chociaż czasami komiks była wykorzystywany jako ilustracja). Pojedyncza grafika nie tworzy ciągu narracyjnego...
-
Urodzony w 1832 roku Gustave Dore (Paul Gustave Louis Christophe Doré) rozpoczął swoją karierę w wieku 15 lat, początkowo jako prasowy kar...
-
Czytałem ostatnio chłopakom „Trzynaste piórko Eufemii” i tak się zastanawiałem, że jak to tak, że Rosiński, Papcio Chmiel, Polch i Christa ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz