wtorek, 4 stycznia 2022

Podsumowanie czasu pandemii (2021)

Kolejny rok czasu apokalipsy nie wnosi większych zmian w strukturze wydawniczej na naszym rynku.

Łączna ilość komiksów wydanych w kraju to 1251 tytułów (na podst. Alei Komiksu), rodzima oferta to 147 pozycji (na podst. wyliczeń pasjonatów z komiks spec), czyli 12%.

Współczesny krajowy komiks praktycznie nie istnieje w szerszym obiegu "marketowym", na którym monopol utrzymuje Egmont (czyli z krajowych jedynie klasyka, część oferty "dla dzieci" i raz na jakiś czas "rodzynek"), niektóre rodzime komiksy wchodzą tam "tylnymi drzwiami", na działy z prasą.

Głównymi punktami sprzedaży krajowych produkcji pozostają księgarnie specjalistyczne (stacjonarne i internetowe), oraz dyskonty typu Bonito (w ograniczonym, pod względem oferty, zakresie), a także (ciekawostka) sieci księgarskie, specjalizujące się w sprzedaży końcówek nakładów.

Dosyć rozwojowo wygląda rynek dystrybucji cyfrowej, wejście oferty abonamentowej Virtualo w ostatnich miesiącach roku (i wstępne wyniki z tego okresu), wskazują, że część czytelników jest (wbrew obawom niektórych wydawców) rzeczywiście zainteresowana takim formatem.

Polski komiks nieżalem stoi, co z jednej strony budzi obawy dalszej hermetyzacji lub zamykania się w getcie, jednak z drugiej strony, daje nadzieję na utrzymanie niezależności środowiska twórczego. Rosnąca jakość druku cyfrowego, platformy crowdfundingowe, zróżnicowane środowisko twórcze i czytelnicze, dystrybucja cyfrowa itd. itp. pozwalają z nadzieją patrzeć na ten segment krajowej sceny.

Oczywiście, problemy z cenami papieru, usług drukarskich itp. dotkną wszystkich, ale nie takie rzeczy już się u nas zdarzały. Wydawcy, którzy mają w swoich portfolio rozbudowane działy rodzimych komiksów, są przyzwyczajeni do działalności w ekstremach rynkowych (najwyżej ograniczą czasowo swoją ofertę). Wydawnictwa skupione przede wszystkim na zarabianiu na komiksach, koncentrują się na przedrukach licencji i ich potencjalne problemy raczej nie przełożą się na krajową scenę.

Odrębną kwestią pozostaje zasobność portfeli nabywców i ich procesy decyzyjne w kwestii zakupów. Wydaje się jednak, że czytelnicy dokonujący świadomych zakupów i uwzględniający rodzime komiksy, podejdą do tematu na tyle racjonalnie, że ten dział nie odczuje za mocno obecnego kryzysu.

 Łódka płynie dalej, chociaż sztorm trwa. 








4 komentarze:

Kapral pisze...

Drogi Marku, odnoszę wrażenie, że wzorujesz się na TVP Jacka Kurskiego. Twój przekaz jest constans niezależnie od faktów, ponad faktami, a teraz to już jawnie wbrew faktom. Przecież w 2021 roku najlepiej sprzedającym się komiksem Egmontu (a więc i najlepiej sprzedającym się komiksem w Polsce) był właśnie komiks polski, a konkretnie "Kajko i Kokosz". Mało tego, w Top 20 bestsellerów Egmontu aż 9 tytułów (czyli 45%) to także rodzime komiksy z serii "Kajko i Kokosz", zarówno stare, jak i nowe. Umknęły Ci także inne mainstreamowe polskie komiksy, choćby Baranowskiego czy z konkursu im. Janusza Christy, które bez problemu kupisz w zwykłych księgarniach wysyłkowych, a nie tylko w jakichś "specjalistycznych". Ceneo podpowiada mi, że nawet Twój "Mr. Silence" dostępny jest w Gandalfie, Świecie Książki, Liberze, DVDmax itd. - łącznie w 16 największych i absolutnie nie specjalistycznych księgarniach.

Poza tym nie rozumiem o co chodzi z tym "szerszym obiegiem marketowym". Co to jest za sztuczna kategoria? W sensie, że ludzie mają kupować komiksy w marketach? A konkretnie to w Żabce, w Biedronce, czy w Obi? Jak słusznie zauważyłeś, mamy czasy pandemii, a zakupy robi się teraz w internecie, czego najlepszym dowodem jest wszechobecna paczkomatoza (w mojej okolicy postawili ostatnio aż trzy nowe, w tym dwa inPostu i jeden Orlenu). Radziłbym zweryfikować fakty, przemyśleć tezy i napisać ten tekst jeszcze raz.

Z wyrazami sympatii i życzeniami Szczęśliwego Nowego Roku,
Kapral

Kapral pisze...

Dodam tylko, że Twoje utyskiwania nad dostępnością polskich komiksów dotyczą roku 2021. Przypomnę Ci więc, iż był to rok, w którym amerykański Netflix wyemitował na całym świecie serial na podstawie POLSKIEGO komiksu, a pół kraju wytapetował gigantycznymi banerami z bohaterami POLSKIEGO komiksu. W tym samym roku premierę miał musical na podstawie POLSKIEGO komiksu, rozpoczęto prace nad trzema różnymi grami na podstawie POLSKIEGO komiksu (na telefony, Switcha, PS i Xboxa), a cały nakład integrala z POLSKIM komiksem sprzedał się w dwa tygodnie i teraz chodzi na Allegro po ponad dwie stówy. No tak, ta ostatnia sytuacja rzeczywiście potwierdza tezę o problemach z dostępnością polskich komiksów :)

Kapral pisze...

I wisienka na torcie: 147/1251=12% a nie 8%. Czyli wzrost czy spadek udziału polskich komiksów w ofercie? A jeśli spadek, to w stosunku do czego?

turucorp pisze...

A widzisz, bardzo trafna uwaga o procentach (nawet wiem, jak to się stało), przepraszam, dziękuję i już poprawiam. Kwestie KiK i kilku innych anomalii rynkowych, zostawiłem to sobie na odrębny wpis, cierpliwości.

Przypadek szczególny

 Ilustracja nie jest komiksem (chociaż czasami komiks była wykorzystywany jako ilustracja). Pojedyncza grafika nie tworzy ciągu narracyjnego...