Kolejny rok czasu apokalipsy nie wnosi większych zmian w strukturze wydawniczej na naszym rynku.
Łączna ilość komiksów wydanych w kraju to 1251 tytułów (na podst. Alei Komiksu), rodzima oferta to 147 pozycji (na podst. wyliczeń pasjonatów z komiks spec), czyli 12%.
Współczesny krajowy komiks praktycznie nie istnieje w szerszym obiegu "marketowym", na którym monopol utrzymuje Egmont (czyli z krajowych jedynie klasyka, część oferty "dla dzieci" i raz na jakiś czas "rodzynek"), niektóre rodzime komiksy wchodzą tam "tylnymi drzwiami", na działy z prasą.
Głównymi punktami sprzedaży krajowych produkcji pozostają księgarnie specjalistyczne (stacjonarne i internetowe), oraz dyskonty typu Bonito (w ograniczonym, pod względem oferty, zakresie), a także (ciekawostka) sieci księgarskie, specjalizujące się w sprzedaży końcówek nakładów.
Dosyć rozwojowo wygląda rynek dystrybucji cyfrowej, wejście oferty abonamentowej Virtualo w ostatnich miesiącach roku (i wstępne wyniki z tego okresu), wskazują, że część czytelników jest (wbrew obawom niektórych wydawców) rzeczywiście zainteresowana takim formatem.
Polski komiks nieżalem stoi, co z jednej strony budzi obawy dalszej hermetyzacji lub zamykania się w getcie, jednak z drugiej strony, daje nadzieję na utrzymanie niezależności środowiska twórczego. Rosnąca jakość druku cyfrowego, platformy crowdfundingowe, zróżnicowane środowisko twórcze i czytelnicze, dystrybucja cyfrowa itd. itp. pozwalają z nadzieją patrzeć na ten segment krajowej sceny.
Oczywiście, problemy z cenami papieru, usług drukarskich itp. dotkną wszystkich, ale nie takie rzeczy już się u nas zdarzały. Wydawcy, którzy mają w swoich portfolio rozbudowane działy rodzimych komiksów, są przyzwyczajeni do działalności w ekstremach rynkowych (najwyżej ograniczą czasowo swoją ofertę). Wydawnictwa skupione przede wszystkim na zarabianiu na komiksach, koncentrują się na przedrukach licencji i ich potencjalne problemy raczej nie przełożą się na krajową scenę.
Odrębną kwestią pozostaje zasobność portfeli nabywców i ich procesy decyzyjne w kwestii zakupów. Wydaje się jednak, że czytelnicy dokonujący świadomych zakupów i uwzględniający rodzime komiksy, podejdą do tematu na tyle racjonalnie, że ten dział nie odczuje za mocno obecnego kryzysu.
Łódka płynie dalej, chociaż sztorm trwa.
Drogi Marku, odnoszę wrażenie, że wzorujesz się na TVP Jacka Kurskiego. Twój przekaz jest constans niezależnie od faktów, ponad faktami, a teraz to już jawnie wbrew faktom. Przecież w 2021 roku najlepiej sprzedającym się komiksem Egmontu (a więc i najlepiej sprzedającym się komiksem w Polsce) był właśnie komiks polski, a konkretnie "Kajko i Kokosz". Mało tego, w Top 20 bestsellerów Egmontu aż 9 tytułów (czyli 45%) to także rodzime komiksy z serii "Kajko i Kokosz", zarówno stare, jak i nowe. Umknęły Ci także inne mainstreamowe polskie komiksy, choćby Baranowskiego czy z konkursu im. Janusza Christy, które bez problemu kupisz w zwykłych księgarniach wysyłkowych, a nie tylko w jakichś "specjalistycznych". Ceneo podpowiada mi, że nawet Twój "Mr. Silence" dostępny jest w Gandalfie, Świecie Książki, Liberze, DVDmax itd. - łącznie w 16 największych i absolutnie nie specjalistycznych księgarniach.
OdpowiedzUsuńPoza tym nie rozumiem o co chodzi z tym "szerszym obiegiem marketowym". Co to jest za sztuczna kategoria? W sensie, że ludzie mają kupować komiksy w marketach? A konkretnie to w Żabce, w Biedronce, czy w Obi? Jak słusznie zauważyłeś, mamy czasy pandemii, a zakupy robi się teraz w internecie, czego najlepszym dowodem jest wszechobecna paczkomatoza (w mojej okolicy postawili ostatnio aż trzy nowe, w tym dwa inPostu i jeden Orlenu). Radziłbym zweryfikować fakty, przemyśleć tezy i napisać ten tekst jeszcze raz.
Z wyrazami sympatii i życzeniami Szczęśliwego Nowego Roku,
Kapral
Dodam tylko, że Twoje utyskiwania nad dostępnością polskich komiksów dotyczą roku 2021. Przypomnę Ci więc, iż był to rok, w którym amerykański Netflix wyemitował na całym świecie serial na podstawie POLSKIEGO komiksu, a pół kraju wytapetował gigantycznymi banerami z bohaterami POLSKIEGO komiksu. W tym samym roku premierę miał musical na podstawie POLSKIEGO komiksu, rozpoczęto prace nad trzema różnymi grami na podstawie POLSKIEGO komiksu (na telefony, Switcha, PS i Xboxa), a cały nakład integrala z POLSKIM komiksem sprzedał się w dwa tygodnie i teraz chodzi na Allegro po ponad dwie stówy. No tak, ta ostatnia sytuacja rzeczywiście potwierdza tezę o problemach z dostępnością polskich komiksów :)
OdpowiedzUsuńI wisienka na torcie: 147/1251=12% a nie 8%. Czyli wzrost czy spadek udziału polskich komiksów w ofercie? A jeśli spadek, to w stosunku do czego?
OdpowiedzUsuńA widzisz, bardzo trafna uwaga o procentach (nawet wiem, jak to się stało), przepraszam, dziękuję i już poprawiam. Kwestie KiK i kilku innych anomalii rynkowych, zostawiłem to sobie na odrębny wpis, cierpliwości.
OdpowiedzUsuń